Hejka Kochani!Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją paletki Makeup Revolution Flawless:
Zakupu dokonałam ze sklepu Minti Shop. Paczka przyszła do mnie przepięknie zapakowana.
Już samo pudełko cieni mnie urzekło, można się w nim przejrzeć.
Koszt paletki to 40zł.
Koszt paletki to 40zł.
Paletka składa się z 32 przepięknych cieni (6 matowych i 26 błyszczących). Cienie są wysoce napigmentowane, więc pracowanie z nimi to czysta przyjemność. Cienie minimalnie się osypują :)
Kolorystyka paletki jest cudowna: od odcieni nude, przez róże, bordo, złoto, miedź, brąz, zieleń, srebro, fiolet, granat aż do czarnego matowego.
Przejdźmy już teraz do testu: Makijaż dzienny wykonałam o godzinie 13:00 i wyszłam na uczelnie. Jednak nie przewidziałam tego, że zacznie padać deszcz ze śniegiem. Wracając z uczelni ok. 19:00 panowała prawdziwa śnieżna zamieć. Śnieg leciał jak szalony prosto w oczy. Kiedy wróciłam do domu sądziłam, że nic mi już na powiekach nie zostało. Ale gdy spojrzałam w lustro to byłam pozytywnie zaskoczona, że cienie się tak ładnie trzymają. Ubytek jest widoczny, ale jak na te warunki pogodowe, gdzie rzęsy miałam posklejane, a włosy całe mokre i zamarznięte to mówię tej paletce TAK.
![]() |
Zdjęcie wykonane aparatem |
![]() |
Zdjęcie wykonane telefonem |